"Wierni przybywali z daleka i z bliska, by wysłuchać kazania proroka Mahometa. Pewien pobożny człowiek przez cały dzień pozostawał w pobliżu świętego męża; słuchał go uważnie, żaliwie modlił się wraz z zebranymi, o zmierzchu zaś pożegnał proroka i poszedł pod drzewo, gdzie rano zostawił swojego wielbłąda. Zaraz jednak pędem przybiegł z powrotem utyskując i krzycząc:
Co za podły świat! Dziś rano przybyłem tu by słuchać słów Bożego proroka, a teraz ukradziono mi wielbłąda! Stosuję się do wszystkich Twych znaków, przestrzegam bożego prawa i co z tego mam?! Gdzie mój wielbłąd? To ma być ta Boża sprawiedliwość? To ma być nagroda za cnotliwe życie?!Jak mam teraz wrócić do domu?!
Gdy w końcu zabrakło mu tchu, Mahomet uśmiechnął się i poradził: Nie trać wiary w Boga i mocniej przywiązuj wielbłąda!"
Co za podły świat! Dziś rano przybyłem tu by słuchać słów Bożego proroka, a teraz ukradziono mi wielbłąda! Stosuję się do wszystkich Twych znaków, przestrzegam bożego prawa i co z tego mam?! Gdzie mój wielbłąd? To ma być ta Boża sprawiedliwość? To ma być nagroda za cnotliwe życie?!Jak mam teraz wrócić do domu?!
Gdy w końcu zabrakło mu tchu, Mahomet uśmiechnął się i poradził: Nie trać wiary w Boga i mocniej przywiązuj wielbłąda!"
- z książki "Ulga dla duszy" N.Lechleitnera