"Mojżesz i Hyzyr popłynęli statkiem. Hyzyr kazał Mojżeszowi milczeć i cierpliwie czekać. Podczas rejsu na burcie usiadł wróbel i zaczął pić słoną wodę. Widząc to Hyzyr rozłupał kilka desek w kadłubie statku. Czemu to robisz?- zapytał zaskoczony Mojżesz. A Hyzyr znów kazał mu czekać. Wreszcie zeszli na ląd i spotkali tam chłopca. Hyzyr go zabił a Mojżesz nie wytrzymał i oskarżył go o śmierć niewinnego człowieka. Hyzyr znów kazał mu być cierpliwym. I znów ruszyli w drogę aż doszli do walącego się muru. Hyzyr kazał go naprawić, a Mojżesz stwierdził, że traci czas na głupstwa.
Hyzyr uznał, że przez niecierpliwość Mojżesza pora się rozstać i wszystko mu wyjaśnił.
Zniszczył statek, którym płynęli, bowiem władca- tyran odbierał marynarzom najlepsze statki. Zabił chłopaka, który w przyszłości miał gnębić swoich rodziców. A zburzony mur należał do dwójki sierot, które niebawem miały znaleźć w tym miejscu skarb. Dlatego mur musiał pozostać nienaruszony. Wtedy Mojżesz zrozumiał Hyzyra.
W każdym złym czynie kryje się dobro. W każdym błogosławieństwie tkwi przekleństwo. Nic nie jest takie, jakie się wydaje. Zaczekaj aż ktoś pojmie sens Twoich decyzji i rób to, co uważasz za słuszne."
- Hurrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz