Szukaj na tym blogu

środa, 28 grudnia 2011

PRZEPOWIEDNIA NOWOROCZNA


Potrzebujesz inspiracji w jakim kierunku, z kim i kiedy w nadchodzącym roku realizować swoje cele i marzenia- szybciej, łatwiej i skuteczniej? 

Zrobię dla Ciebie indywidualną przepowiednię, która wyjaśni najważniejsze z nurtujących Cię pytań.

Do 15 stycznia- promocja świąteczna !!!

wtorek, 27 grudnia 2011

Świętość dnia.

Każdy dzień jest święty i taki może stać się dla Ciebie. Świętość dnia możesz określić z wielu powodów, m.in. dlatego, że żyjesz i poprzez to Bóg żyje w Tobie. Czyż nie jest to wystarczający powód do radości i świętowania? Powiesz, że los Twój Cię nie zadowala, więc jak cieszyć się takim życiem. Pomyśl o tych, którzy nie mogli się narodzić lub odeszli zbyt wcześnie, by docenić świętość każdego dnia i życia. Jeśli już koniecznie musisz się porównywać z innymi, gdyż inaczej nie potrafisz na tą chwilę, porównuj się w dół, nie w górę, to znaczy z tymi, którzy są w gorszym położeniu niż Twoje. Mam na myśli, że jest ono gorsze z Twojego punktu widzenia…

Jakże możesz świętować świętość dnia, gdy nie cieszysz się z cudu, jakim jesteś?!
Pewnie i na to zaraz znajdziesz argumenty w stylu: jestem brzydki, nie umiem tego czy tamtego itp. A przecież to tylko Twój aktualny punkt widzenia określa Twoje oceny siebie, świata, innych. Gdybyś nagle miał na przykład stracić nogę w wypadku, czy martwiłbyś się, że druga nie jest dość zgrabna?

Możesz, w każdej chwili, inaczej ukierunkować swoją uwagę, nadać znaczenie sobie, swojemu życiu poprzez koncentrację na pozytywach, pięknie: chwili, siebie, innych. Zawsze możesz, dzięki wolnej woli, zdecydować, co wybierasz. Możesz sam nadawać nowe znaczenie, określenia, sobie i swojemu życiu. Możesz znajdować to COŚ, co w czymś jest najwspanialsze, bez samooszukiwania się. Jeśli zaś sądzisz, że ani w Tobie, ani w Twoim życiu nie ma czegoś, co zasługiwałoby według Twej miary na to, by nazywać to pięknym, spróbuj zmienić swój sposób widzenia. Dla biedaka Twoja stara sukienka czy samochód jest marzeniem…

Świętuj, celebruj każdą chwilę, gdyż ona już nie wróci. Nawet jeśli wierzysz w karmę i reinkarnację, identycznego momentu, identycznego Ciebie nie będzie. Nadaj znaczenie. Zobacz piękno. Określ świętość. Możesz to zrobić, jeśli tylko zechcesz. Teraz.

Tego życzę każdemu, w każdym czasie:) Dzielmy się tym, co mamy. Zawsze jest coś, czego mamy w nadmiarze. Łączmy się w miłości:)

środa, 21 grudnia 2011

Yule- 21.12.



Miało różne nazwy to celtyckie święto pokoju, m.in. Alban Arthuan, które uważano za najważniejsze święto w celtyckim roku- Noc Matki . Przesilenie zimowe przypadające w tę noc sprzyja przepowiedniom, bo jego mottem jest nadzieja. Szczególnie skuteczne są robione dziś rytuały ochronne związane z żywiołem Ziemi.

Oto przykład prostego rytuału ochronnego: Zapal świecę w intencji ochrony Ciebie, Twojego życia i miejsca, gdzie mieszkasz. Usiądź tak, byś czuł oparcie za plecami i podłoże pod stopami. Ugruntuj swoje połaczenie z Ziemią. Następnie wyobraź sobie, jak podmuch wiatru zdmuchuje kurz z Twojej aury, wymiata go z domu, następnie, że deszcze opłukuje Cię i jego strugi, opływając Twój dom, także go oczyszczają. Teraz spójrz na światło świecy i powiedz: Światło świecy otacza mnie blaskiem, przepędza duchy ciemności, napełnia moje serce ufnością i obdarza moją duszę jasnością. Rozkoszuj się poczuciem bezpieczeństwa i czerp z niego siłę. Nie musisz kończyć rytuału. Pozostań w nim, a świeca niech się dopali.

Można też gałązką świerku symbolicznie wymieść problemy za próg domu.




piątek, 16 grudnia 2011

Z okazji Święta Ziemi:)))



DUCHOWY SPADEK


Zablokowanie energii w różnych sferach Twojego życia, może być spowodowane problemem z Twoim duchowym spadkiem. Zapewne wiesz, jakie bywają nieporozumienia, gdy ludzie w rodzinie kłócą się o spadek materialny po swoich przodkach. Ten materialny-ma związek ze spadkiem duchowym. Ważne jest by wiedzieć- co mogę i powinienem przyjąć, co odrzucić.

Gdy poznasz główną blokadę swojego życia, związaną z kwestią spadku duchowego oraz zharmonizujesz poziom swojej energii z rodziną, otrzymasz prawdziwy spadek duchowy. Ten materialny także może się z nim łączyć.

Mogę Ci pomóc znaleźć najważniejszą blokadę powstałą w związku z nieuregulowanymi kwestiami rodzinnymi i spadkowymi (także ze spadkiem materialnym). Od tego momentu odczujesz w końcu wewnętrzny spokój, zmianę w relacjach rodzinnych oraz poprawę w innych sferach życia (także materialnej).



środa, 14 grudnia 2011

Stopnie rozwoju

Niektórzy mówią: ja nie oceniam. Fajnie. Tylko czemu mówią także: widzę Ciebie na 3, 5 stopniu a ja jestem na 22? Nie, nie oceniam Ciebie. No, może Twoje zachowanie, działania umysłu, ego... "Widzisz belkę w oku brata- we własnym nie widzisz". '

Kiedyś, gdzieś usłyszałam- kto sądzi (SĄDZI...), że coś wie, osiągnął- nie osiągnął tego. Czemu?

"Niech prawa ręka nie wie, co daje lewa". Ot, co.

Nie będę kłamać: widzę, co daję, widzę, gdzie się puszę, widzę, że mam rozdęte ego, widzę, że oceniam.Oj!!! Ile stopni jeszcze przede mną!!!

Jest taka polska sztuka teatralna, chyba "Igraszki z diabłem" ma tytuł.
Pustelnik mówi do Boga: Panie Boże całe życie jadłem korzonki a ten niecnota, co pił, mordował, rozrabiał, ma do nieba iść! Zobacz,co Bóg powiedział...

czwartek, 1 grudnia 2011

Musimy trzymać się razem !

Jeszcze jeden polegający na modlitwie
I wszyscy odwracają wzrok
Ludzie wszędzie udają
To po prostu kolejny dzień

Pociski przecinają powietrze
A oni nadal to ciągną
Patrzymy na to co się tam dzieje
A potem po prostu to wyłączamy

[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Musimy trzymać się razem!
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Nie możemy ulec
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Reka w rękę, na zawsze
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Wtedy wszyscy wygramy
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Tak, tak, tak wygramy...
Tak, tak, tak wygramy...

Mówią nam: "wszystko jest w porządku"
A my po prostu idziemy dalej
Jak możemy zasnąć w nocy
Kiedy tak wyraźnie widać, że coś jest nie tak?

Gdy możemy nakarmić głodujący świat
Resztkami, które wyrzucamy
Ale oferujemy jedynie puste słowa
Które zawsze smakują tak samo

[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Musimy trzymać się razem!
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Nie możemy ulec
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Reka w rękę, na zawsze
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Wtedy wszyscy wygramy
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Tak, tak, tak wygramy...
Tak, tak, tak wygramy...

Właściwe rzeczy, które nas prowadzą
Są wewnątrz nas
Nikt nie może nas rozdzielić
Kiedy światło prawie zniknęło
Lecz tak, jak bicie serca
Bębnienie trwa...

A bębnienie trwa...

[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Musimy trzymać się razem!
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Nie możemy ulec
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Reka w rękę, na zawsze
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Wtedy wszyscy wygramy
[Hey, yeah, yeah, hey, yeah...]
Tak, tak, tak wygramy...
Tak, tak, tak wygramy...




środa, 30 listopada 2011

Kto nam pomaga tutaj ...

Modlitwa do duchów żywiołów- Roland Scholz

Dzieci lasów, kwiatów i krzewów,
dzieci powietrza i wiatru,
dzieci ognia i żaru,
dzieci strumyków i stawów.
Do Was kierujemy tę prośbę, do Was, wycofanych,
Do Was prośba: wróćcie!
Spójrzcie bowiem, bez Was
Usychają po lasach drzewa,
wyrwane z korzeniami przez zbłąkane wichury.
Bezduszne powodzie ku niebu się wznoszą.
Ogień piekieł, przywołany przez ludzi bez żadnych korzeni,
nie zdoła nas ogrzać, lecz nas unicestwi.
Przyrzeczenie Wam dane. Wam, byście powrócić zechcieli,
Wam dane przyrzeczenie: Czyńmy, co w mocy naszej,
by tę ziemię uczynić dla Was i dla nas godnym życia miejscem.
Bowiem bez Waszej życiowej mocy wszystko jest martwe.


piątek, 25 listopada 2011

Poddanie w jedności

Lodowatym tchnieniem wiatru Zima obwieściła swe przybycie
Cień chmur skrył słabnące słońce
Dzień wolno rozpuszcza swój blask w gęstniejącym mroku.

Drży małe drzewko pod mrożącym dotykiem wiatru
Jego nagie gałęzie prężą się w podmuchach chłodu,
ich krótkie isnienie przechodzi swój sprawdzian życia.

Nagle, przez krótką chwilę chmury rozluźniły swe zwarcie
I czerwone promienie słońca jeszcze raz
mogą złożyć swój pożegnalny pocałunek
Drzewo niedostrzegalnie sączy ostatnie krople światła
Nagła jasność odkrywa na jednej gałęzi purpurową gwiazdę
ostatni, samotny liść.

W niknącym blasku liść iluminuje swą doskonałość
Drzewo z czułością trzyma swa ostatnią pochodnię życia
Surowe i nieugięte są prawa zimy.

W jednej chwili ulotnego ciepła
Drzewo wie, że nadszedl czas poddania
Bo po spoczynku znów nastąpi przebudzenie
I nowe życie znów zacznie kiełkować.

Zrozumienie otwiera się na Zjednoczenie
Drzewo milcząco przyzwala
Otwierając swe gałęzie na przybycie wiatru.

W niemej swej stałości zimowego zmierzchu
Ostatni liść opada na ziemię
Cicha radość uwolnienia przenika powietrze.

Z książki Ricka Phillipsa "Uzdrawiająca Jedność"



wtorek, 22 listopada 2011

Nieba szukajmy razem :)))

Wielu ruszało w pewności
Że im tylko pisane
Odszukać naczynie Graala
Bóg wie gdzie zakopane

Wielu odwagą szaleńca
Pchniętych w pielgrzymkę żmudną
Wierzyło w iluzję odległą
Takoż i w siłę butną

Niektórzy aż do pustelni
Doszli odziani w skóry
Ażeby swych twierdz wewnętrznych
Zdobyć warowne mury

Inni na szczytach wysokich
Zwycięstw ducha czekali
Czystszych niż kryształ powietrza
Co iskrzy się w oddali

Mniemam, że znajdą spełnienie
Na swoich oddzielnych drogach
Osiągną cel bez uszczerbku
I oto proszę Boga

Gdy jednak my wyruszymy
W osiągnięć tamtych cieniu
Pójdziemy jedną ścieżką
Me ramię przy twym ramieniu

I razem również staniemy
Przed Nieba złotymi bramami
Wiedząc, ze sprawia to miłość
A wcale nie my sami...

Stephen E.Hanson, w tłumaczeniu Wojciecha M.Chudzińskiego



środa, 16 listopada 2011

Wyjście z powiązań rodzinnych i duchowa rodzina.

Dzięki serdecznemu przyjacielowi, dzielę się tym tekstem:)



Drodzy Przyjaciele, to wielka przyjemność dla mnie móc być znów z wami. Jesteście odważnymi wojownikami.
Wasza obecność w ciele fizycznym dzisiaj na ziemi mówi o wielkiej odwadze jak i gotowości do zmierzenia się z ciemnością zarówno od zewnątrz jak i od wewnątrz, oraz rzuceniu światła na nią, którym jest wasza świadomość. Jesteście wojownikami w sensie duchowym, a wasza broń to współczucie i rozeznanie. Nikt nie jest w stanie ominąć strachu i iluzji waszej rzeczywistości bez miłości i współczucia. Te niezbędne, głównie żeńskie wartości potrzebują być zrównoważone męskimi wartościami klarowności i rozeznania. Współczucie umożliwia wam uświadomić sobie centrum światła w każdym wyrazie dwoistości, przykładowo rozeznania światła w czyjejś duszy, nawet jeśli dana osoba ma negatywne nastawienie do wszystkiego.
Rozeznanie sprawia, że stajecie się świadomi obecności energii związanych ze strachem i przemocą, co umożliwia wam odstąpić od nich i uwolnić ich z waszego pola energii.
Aby wiedzieć kim jesteście, musicie pozwolić odejść temu kim nie jesteście. Rozeznanie pomaga wam uwolnić to czym nie jesteście. Rozeznanie jest “energią oręża”, energią, która pozwala na utworzenie granic dla siebie, w celu znalezienia swojej własnej drogi. Nazywam to energią męską, która jest nieodzowna dla zrównoważenia właściwości żeńskiego zrozumienia i wybaczenia. Podkreślam w tym przekazie wagę “energii oręża”, ponieważ wiąże się ona ze sprawą, o której będziemy dzisiaj mówili.
Teraz chciałbym ogólnie porozmawiać o waszych związkach z rodzicami i z waszą rodziną, w której się urodziliście. Kiedy wchodzicie na drogę duchowego wzrastania, sprawa ta staje się zajmować dla was ważne miejsce.
Można by dopatrzeć się narodzin w fizycznym ciele jako schodzenie w ciemność, jeśli oddzielicie to od pojęcia grzechu czy poczucia winy. Proces narodzin jest rzeczywiście skokiem w głębię, na który świadomie się zdecydowaliście, jest on częścią wyborów waszej duszy. W centrum swojej duszy zdecydowałeś się wziąć na siebie to obecne wcielenie odczuwając wiarę i wytrwałość konieczne do “spełnienia zadania”. Jednakże w momencie, kiedy wskoczyłeś w ziemskie wcielenie, pozostajesz zanurzony w nie-wiedzy, w stanie czasowej nieświadomości. W chwili wejścia w materię rzeczywistości ziemskiej, twoja świadomość zostaje zawoalowana lub zahipnotyzowana przez pewne złudzenia będące niczym innym, jak głęboko wrośnięte nawyki u większości ludzi na ziemi. Jest to siatka rozpostarta wokół ciebie.
Kiedy wchodzisz w ziemskie życie, pamięć z “drugiej strony” pozostaje wciąż świeża i żywa. Tobie jednak brak jest słów, aby to wyrazić, brak ci sposobu komunikacji na prawdę prostych rzeczy, takich jak bezwarunkowa miłość i bezustanne bezpieczeństwo, gdziekolwiek byś się nie udał. Energia Domu jest wciąż oczywista dla ciebie, tak jak ryba czuje wodę. Ale wówczas wstępujesz w świat fizyczny i w psychiczną rzeczywistość twoich rodziców. Docierając do nich, pragniesz zachować żywe poczucie Domu, ale to zdaje się odcinać, jak siatką wokół ciebie, ta “część ryby” w tobie. To jest dramat narodzin, który ma głębokie aspekty fizyczne i duchowe.
Sieć, która cię łapie jak spadasz, jest głównie tkana przez sposób bycia twoich rodziców, ich sposób patrzenia na świat, wzajemnych relacji, nadziei i pragnień dla ciebie. Kiedy się narodziłeś, masowa świadomość na ziemi pozostawała w kleszczach świadomości opartej na ego, tak, jak jeszcze dzisiaj ma to miejsce. Czasy zmieniają się, ale istnieje coś w rodzaju początkowego etapu, w którym sprawy potrzebują nabrać rozpędu przed zaistnieniem tych prawdziwych zmian, które dopiero nadejdą. Obecnie znajdujecie się na początkowym etapie i wewnętrzna praca, którą robicie jest nieodzowna w tym względzie. Tak więc, kiedy zstąpiliście na ziemię, weszliście w rzeczywistość zdominowaną przez świadomość opartą na ego, co poznaliście za pośrednictwem energii waszych rodziców.
Kiedy wchodzicie w rzeczywistość świadomości opartej na ego, reprezentowanej przez waszych rodziców, napotykacie wiele rozpowszechniających się iluzji, z których pragnę tu wymienić trzy najważniejsze.

1. Utrata mistrzostwa
Pierwsza iluzja jest iluzją utraty mistrzostwa. Iluzja ta sprawia, że zapominacie podczas dojrzewania i jak już osiągniecie wiek dojrzałości, że jesteście Stwórcą wszystkiego, co zdarzyło się w waszym życiu. Większość ludzi nie rozpoznaje, że to, co się dzieje w ich życiu, jest wynikiem ich własnego stwarzania. Często się czują jako ofiary “wyższych mocy” które kształtują ich życie. To oznacza utratę mistrzostwa.

2. Utrata jedności.
Wraz z podłączeniem się do kolektywnej, ludzkiej świadomości przez obserwację zachowań swoich rodziców, zatracacie również poczucie jedności ze wszystkim, co żyje. Podstawowe rozpoznanie “jedności wszystkich rzeczy” powoli zaczyna być odfiltrowywane z waszej świadomości. Jesteście zachęcani do budowy własnego ego. W połączeniu ze świadomością opartą na ego, wszyscy jesteśmy osobnymi bytami, zmagającymi się o własne przeżycie, szarpiąc się o przetrwanie, jedzenie i potwierdzenie. Wyglądamy jak ograniczeni do naszego własnego ciała, zamknięci we własnej psychicznej rzeczywistości, bez prawdziwego i otwartego połączenia z “innym”. Jest to iluzja oddzielenia i tragiczne poczucie osamotnienia, które temu towarzyszy.

3. Utrata miłości.
I wówczas następuje utrata miłości, oznaczająca poczucie bezwarunkowej radości i bezpieczeństwa, które przynależą do każdego z was i stanowią naturalne prawo waszych narodzin. Zstępując na plan ziemski, którego energia miłości nie jest oczywista w ogóle, zaczynasz stopniowo mieszać miłość ze wszystkimi innymi energiami, które nie są miłością, takimi jak podziw, zachwyt, bogactwo czy emocjonalne współuzależnienie. Te mylne pojęcia miłości mają wpływ na wasze związki i w zasadniczy sposób zmuszają do ciągłego poszukiwania za czymś na zewnątrz siebie, celem odzyskania poczucia bezwarunkowej miłości, która tak na prawdę znajduje się głęboko w was.
Jaki wpływ wywierać będą na ciebie iluzje lub straty, którym ulegasz, zależeć będzie od niepowtarzalnej atmosfery twojego domu rodzinnego, jak i otaczającej rodziny. Zasadniczo świadomość rodziców stanowi połączenie ego i serca, strachu i światła. Są pewne obszary, od których rodzice są czasem nawet bardzo uzależnieni, czy przywiązani, ale z drugiej strony, mogą oni być całkiem sporo oświeceni, przykładowo, kiedy cierpieli mocno z jakiegoś powodu, i w wyniku wewnętrznego wzrostu ich serce otwarło się. Utknięcie w złudzeniach świadomości opartej na ego jest zawsze wyjątkowe i zawsze inne dla każdego rodzica jak i rodziny.
Kiedy zstępujesz w specyficzny układ energii, które tworzą twoją rodzinę, twoja świadomość jest szeroko otwarta bez jakichkolwiek osobistych ograniczeń. Jako dziecko, całkowicie wchłaniasz w siebie energie rodziców, jest to baza wyjścia, która później wywrze głęboki efekt w postaci doświadczeń życiowych. Jeszcze teraz nie ma filtra, dopiero później w okresie dojrzewania zaczniesz stawać się świadomy siebie jako siebie, ponieważ dorastając, świadomość potrzebuje przesiać energie i odkryć, z czym się czuje dobrze i naturalnie, a z czym nie.
Na początku przywiązujesz się bardzo mocno do wzorca twoich rodziców i jak stajesz się starszy, zyskując więcej samoświadomości, zaczynasz zadawać rodzicom pytania z punktu swojego widzenia rzeczy, ponieważ szukasz poczucia identyfikacji siebie. Ten proces psychologicznego wzrastania jest bardzo zbliżony do przejścia od stanu świadomości opartej na ego do świadomości opartej na sercu. Naturalne etapy ziemskiego życia, biologiczne i psychologiczne okresy i cykle połączone są z naturalnymi etapami wzrastania w sensie duchowym. Przejście od ego do świadomości opartej na sercu, często biegnie równolegle, pomijając ograniczające, pełne lęku energie, kontrolujące twoją rodzinę.
Uraz kosmicznego narodzenia, którego doświadczasz podczas narodzin, jako pojedyncza dusza (zobacz rozdział Cosmic birthing pain, p.121) jest powtarzany do pewnego stopnia za każdym razem, kiedy rozpoczynasz nowe życie na ziemi. W momencie twoich narodzin, rodzice należą już do energii ziemi. Oni są już zaadoptowani do tego wymiaru, jak i praw obowiązujących w nim. Prawa te często ograniczające, są całkowicie nie rozumiane przez dziecko. Zatem rodzice przed dzieckiem prezentują świadomość opartą na ego, która jest energią trzech złudzeń, uformowaną przez nich. Dziecko spotyka się z tym w rodzinnym domu i sposób, w który rodzice zostali uformowani, będzie miało ogromny wpływ na dziecko i na resztę jego życia.
Szczególnie w pierwszych trzech miesiącach, dziecko wchłania bardzo głęboko energię otoczenia. Energie rodziców toną w świadomości dziecka, nieskrępowane przez żadną racjonalną myśl czy obronę. Na swój sposób wciąż ma miejsce “kawałek nieba” w pamięci dziecięcej części świadomości, nie zamieszkałej przez złudzenia, która zna miłość, mistrzostwo jedności - jedni, jako naturalny stan bytu. Ta świadomość zderza się z energiami krążącymi w koło, a opartymi na bazie ego, co doprowadza do głębokiego pełnego bólu konfliktu. Fakt ten może spowodować u dziecka chęć powrotu do “domu”, może spowodować poważny opór życiu już na samym początku. Jest to wciąż powtarzany uraz kosmicznych narodzin.
Jak dziecko daje sobie radę z konfliktem energii? Najczęściej zamyka pewne części siebie. Pewne części dziecięcej świadomości przechodzą w stan ukrycia. Dziecko będzie usilnie starać się dopasować do energii rodziców, dostosować się do nich, ponieważ już od samego początku jest całkowicie uzależnione od nich. Jest teraz bardzo podatne i ma ogromną potrzebę bycia pielęgnowanym i kochanym przez rodziców. Jego pamięć, jako stan naturalny, jedność, miłość i mistrzostwo staje się prezentem dziecka dla rodziców, ale ci często nie są w stanie otrzymać go ze względu na przebywanie w oddzieleniu, za zasłoną w energii złudzeń. Rodzice zatem, nie są tak na prawdę w stanie przyjąć dziecko.
Rodzice w pewnym sensie są dziećmi również i przechodzili przez ten sam proces. Nie pchają przemocą, ani świadomie w dzieci ich strachów czy iluzji, jednakże, jako dorośli bezwiednie wchłonęli wiele świadomości opartej na bazie ego.
W momencie narodzin dziecka rodzice często doświadczają chwilowego przebudzenia. Patrząc na to niewinne maleństwo wychodzące z macicy, zawierzające siebie światu, tak otwarte i wrażliwe, sprawia ogromne uczucie zachwytu prawie w każdym. Ta święta chwila szeroko otwiera bramy do Domu rodzicielskiej świadomości, a oni – nieświadomie – osiągają boskie źródło w środku siebie, źródło, które jest znane jako bezwarunkowa miłość i jedność. Na chwilę wkraczają w świętą przestrzeń i czują kim są poza iluzją. Często jednak jest to chwilowy stan rozkosznego szczęścia, ponieważ wkrótce rzeczy powrócą do “normalnego stanu.” Ich zwyczaje, myślenia i odczuwania wrócą do wzorców, które stosowali dotychczas. I tak otwarcie świadomości na bazie serca, ponownie ulega zamknięciu.
I co dzieje się z dzieckiem, które rośnie? Większość z nich wybiera tak mocne zaadoptowanie ram rodzicielskich kompetencji, że sami tracą kontakt z oryginalną energią własnej duszy, której byli świadomi na początku inkarnacji. W pierwszej fazie życia (do okresu dojrzewania) są tak bardzo zaangażowani w skupianiu się na świecie i otrzymywaniu miłości i uwagi od swoich rodziców, że zapominają, kim na prawdę są.
Jaki to ma wpływ na dziecko? Dziecko ma nie pohamowaną tęsknotę za miłością i bezpieczeństwem i kiedy to zderzy się z pełnymi obaw, zblokowanymi częściami energii rodziców, stanie się to dla nich niezrozumiałe. Dziecko doświadczy bólu i poczucia porzucenia, ale postara się ukryć te doznania przed samym sobą, ponieważ są one zbyt bolesne, szczególnie kiedy dziecko jest w stanie nadmiernej nadwrażliwości i otwarcia.
To, co dziecko zrobi, to spuści zasłonę i wytworzy iluzoryczne obrazy miłości. Aby przetrwać emocjonalnie, dziecko pozwoli sobie na dezorientację przy pomocy utworzenia fałszywego obrazu rodziców, ponieważ jeśli bezwarunkowa miłość nie jest możliwa, uwarunkowana miłość będzie lepsza niż żadna. Zazwyczaj dziecko będzie robić wszystko, aby otrzymać miłość i bezpieczeństwo, które potrzebuje i pamięta z Domu. Tak więc, będzie mylić złe energie miłości. Na przykład nie rozróżni miłości od rodzicielskiej pochwały odnośnie pewnych osiągnięć. Lub emocjonalnej potrzeby rodzica wobec dziecka.
Kiedykolwiek dziecko osiąga coś, co wprawia rodziców w dumę, jest chwalone, może poczuć otwarte serce z powodu bycia lubianym i docenianym, ale jeśli rodzicielska duma nie pochodzi ze źródła prawdziwego zrozumienia dziecka, jeśli nie jest oparta na tym, co wynika z prawdziwych uzdolnień dziecka, ale co ludzie oczekują od dziecka, wówczas duma staje się trucizną, ponieważ dziecko jest nagradzane za czyny w odniesieniu do zewnętrznych standardów, tymczasem miłość znaczy, żeby wejść w kontakt z dziecka wewnętrznymi standardami – co one chcą osiągnąć w tym życiu dla siebie. Kiedy uwaga będzie skupiana wciąż na zewnętrznych osiągnięciach, dziecko będzie fałszywie kierowane ku rozumieniu, że osiągnięcie równa się miłość, osiągnięcie oznacza miłość, wówczas, będzie wzrastać w przekonaniu poczucia winy, kiedy nie robi tego “co jest właściwe”, albo co powinno robić, w odniesieniu do zewnętrznych standardów. Jako dorosłe, dzieci takie mogą stać się kimś, kto nie rozpoznaje przekraczania granic, albo kiedy pracują zbyt ciężko. Wciąż odczuwają, że stale muszą coś osiągać, nie rozumiejąc, dlaczego praca ponad siły stała się uzależnieniem.
Następnym wypaczeniem prawdziwej energii miłości jest, kiedy dziecko zaczyna mieszać miłość z emocjonalnym uzależnieniem. Wiele dzieci czuje się kochanymi, kiedy czują, że są potrzebne rodzicom. W rzeczywistości, odczuwają dziurę w sercu rodzica, dziurę z powodu, że rodzice nie opiekują się należycie sobą i kiedy dziecko w to wchodzi, oferuje siebie na zastępczego rodzica. Szuka, jak dostarczyć miłości i wsparcia, których brakuje rodzicom. W ten sposób dziecko stara się zadowolić rodziców, aby otrzymać miłość, której tak bardzo potrzebuje. Wiadomo, że ten sposób postępowania nie jest miłością. Jest to niebezpieczna plątanina energii, która przyczyni się do stworzenia wielu, wielu trudności w okresie późniejszym, zarówno pomiędzy dzieckiem a rodzicami, jak i w partnerskich związkach, w które dziecko wejdzie już jako osoba dorosła.
Wielu rodziców doświadczyło braku bezwarunkowej miłości w ich własnym okresie dzieciństwa. Oni również nie byli prawdziwie przyjęci przez ich rodziców. To pozostawiło w nich głęboko osadzony ból oraz poczucie porzucenia. Kiedy mają własne dziecko, przyjmują je z mieszanymi sygnałami. Z jednej strony jest w nich najprawdziwsza miłość, z drugiej podświadoma potrzeba, aby “zrekompensować straty”. Często rodzice usiłują uleczyć własne emocjonalne rany przez związek z własnym dzieckiem. Kiedy robią to nieświadomie, używają dziecka jako zastępcę rodzica – dziecko musi dać im miłość, za którą oni tak boleśnie tęsknili w ich własnym dzieciństwie.
Kiedy tak się dzieje, informacje typu: “Kocham ciebie” czy “potrzebuję ciebie” stają się dla dziecka całkowicie nieczytelne. Energia dziecka nie będzie należeć do niego więcej, ponieważ będzie wysysana przez potrzeby rodzica, ale fakt ten dla dziecka będzie całkiem miłym odczuciem! Dostarczy bowiem poczucia fałszywego bezpieczeństwa, które z czasem, kiedy dziecko stanie się dorosłe, umocni poczucie, że jest ono głęboko kochane przez kogoś, podczas, kiedy jego energia będzie wysysana, stając się własnością partnera. Jako dorosła osoba, dziecko poczuje się kochane i doceniane, podczas, kiedy jej wysiłki będą sięgać ostatecznych granic wytrzymałości, aby dać z siebie wszystko, co może dać. Będzie tłumaczyć emocjonalne uzależnienie, nawet zazdrość i chęć posiadania, jako formę miłości, natomiast energie te są tak diametralnie przeciwne. Ta tragiczna utrata siebie rodzi się z połączenia miłości i potrzeby.
Dotychczas powiedziałem, że kiedy przychodzicie na ziemię jako dziecko, zanurzacie się w “ocean zapomnienia”, siatkę złudzeń, która na początku wydaje się związywać was bardzo dokładnie. Jednak z poziomu duszy, świadomie pozwalacie sobie być zmyleni. Głęboko w sobie kiedy inkarnujecie na ziemi, wierzycie, że znajdziecie rozwiązanie i drogę wyjścia. Jest to wasze zadanie, misja, znaleźć drogę wyjścia z iluzji i sprowadzić “energię rozwiązania”, energię miłości i przejrzystości dla tego świata, energię, która stanie się dostępna dla innych.
W pewnych okresach życia nadarzą się okoliczności i możliwości, które pomogą wam wypełnić misję. Dorastając, będziecie spotykać pewnych ludzi, czy sytuacje, które zaproszą was lub stworzą sytuację, abyście odkryli, kim jesteście. Będziecie delikatnie popychani, albo, jeśli jesteście uparci, będziecie przemocą prowokowani przez życie, aby “rozwiązać węzeł”. Potrzebujecie uwolnić fałszywe wizje miłości, które stanowią część waszego wychowania, część energii waszych rodziców. Może to wywołać kryzys związany z identyfikowaniem siebie, podobny do tego, co zostało określone w pierwszej części książki jako pierwszy etap w przemianie od ego do serca. Może wyglądać, że nic juz nie jest pewne, jak dotąd i że wszystko w co wierzyliście, nadaje się do ponownej kontroli. Z pewnością wasza dusza będzie robić wszystko, co możliwe, aby przyprowadzić was do Domu. Nieustannie będzie pukać do drzwi tak długo, aż otworzysz i staniesz się wolny.
Główne wydarzenia w życiu będą zawsze zmierzać w kierunku złożenia oferty z możliwościami wzrastania, celem powrotu do stanu kim jestem. Ale to wymaga odwagi i decyzji dotarcia do na samo dno, aby odzyskać energie nowo narodzonego dziecka, nie skażone iluzją utraty mistrzostwa, miłości i jedności. Przez chwilę znajdziecie siebie w opozycji do prawdziwej energii duszy, co może być mylące. Dusza może wydać się kapryśnym gościem, w porównaniu z tym do czego była przyzwyczajona zarówno w świecie jak i w rodzinie.
To wymaga zaangażowania obu, męskiej energii samoświadomości i rozeznania, jak i żeńskiej energii miłości i zrozumienia, aby uwolnić siebie od świadomości opartej na ego. W związku z rodzicami, rozpoznanie znaczy, że ty dystansujesz się od energii pełnych ograniczeń i strachu, którymi cię karmiono. Pamiętaj wagę znaczenia “energii oręża”, o której mówiłem na początku. Aby uwolnić się od rodziny narodzin w sensie duchowym, potrzebujesz rozróżnić między ich energią a twoją własną - jak również potrzebujesz “przeciąć połączenia”, które ograniczają i duszą cię.
Przede wszystkim nie chodzi o to, abyś okazywał złość, czy niezadowolenie twoim rodzicom, albo też mówiąc im, gdzie popełnili błąd względem ciebie. Dobrą rzeczą może być, aby czasami w klarowny sposób, wyrazić swój punkt widzenia co czujesz i co chcesz powiedzieć na ich temat. Jednakże w wielu wypadkach, oni mogą nie być w stanie zrozumieć, co ty usiłujesz im przekazać. Oni po prostu mogą nie rezonować z tą częścią ciebie, która jest “inna” lub też z ich własnym postrzeganiem życia. Uwalniając powiązania z rodzicielską energią oznacza przede wszystkim uwolnić energię z twego własnego umysłu i emocji. Wiąże się to z wejściem w siebie i odnalezieniem do jakiego stopnia bez zastrzeżeń, żyjesz złudzeniami, w które wierzą rodzice, do jakiego stopnia bez zastrzeżeń żyjesz ich nakazami i zakazami, które oparte zostały na strachu i osądzaniu.
Kiedy tylko przekonasz się i pozwolisz temu odejść, staniesz się wolny, aby wybaczyć im i wtedy prawdziwie “opuścisz rodzinny dom”. Stanie się tak, jak tylko przetniesz więzy na wewnętrznym poziomie, a biorąc odpowiedzialność za swoje własne życie, prawdziwie pozwolisz swoim rodzicom żyć. Jasno powiesz “NIE” ich strachom i iluzjom (oręż rozeznania), a jednocześnie odkryjesz, że twoi rodzice nie identyfikują się z ich strachem i obawami. Oni również są dziećmi Boga starając się wypełnić misję ich duszy. Kiedy tylko to odczujesz, poczujesz ich niewinność i możesz im wybaczyć.
W pewnym sensie stałeś się ofiarą swoich rodziców w dzieciństwie, ponieważ oni reprezentowali świadomość opartą na ego. Przez pewien okres, częściowo żyłeś w oparciu o ich złudzenia. Jako dziecko nie miałeś wyboru, jednakże przekroczyć poczucie bycia ofiarą jest jednym z największych przełomów, których możesz dostąpić w swoim życiu. To sprawia, że stajesz się wolną osobą potrafiącą rozeznać głęboko osadzone w sobie wzorce energetyczne z dzieciństwa i świadomie zdecydować, które ci służą, a którym lepiej pozwolisz odejść. To jest Mistrzostwo.
W efekcie nie przyswajasz już więcej podświadomie życzeń i tęsknot twoich rodziców, kiedy oni nie są już twoją własnością. W tym samym czasie, ty również nie stawiasz już więcej oporów przeciw nim. Możesz patrzeć teraz na fałszywe zdarzenia, które oni tobie oferowali, jako już do ciebie nie należące. Nie ma potrzeby osądzać rodziców za wprowadzenie zamieszania w twoje życie. Możesz kochać i rozeznawać jednocześnie.
Można powiedzieć tak, że rodzice przedstawiają ci świadomość opartą na ego, a ty wykraczasz poza nią również przez nich, pozwalając odejść rodzicom w miłości i wybaczeniu poprzez rozpoznanie siebie, jako niezależny mistrz, którym jesteś.
Lightworkers i ich rodzice (Lightworker- Pracownik światła)
W tym miejscu chcę porozmawiać o lightworker duszy w odniesieniu do jego lub jej rodziny. Lightworkers często niosą ze sobą dodatkowe zadanie w związku z ich rodzicami, czy rodziną narodzin. Kiedy przychodzą na ziemię, Lightworkers mają specyficzną skłonność ku przebudzeniu, do wyzwolenia się ze świadomości opartej na ego i do zasiewania ziaren Świadomości Chrystusowej na ziemi. Bardziej, niż inni lightworkers pragną nauczać i leczyć, pomagając im wzrastać w kierunku świadomości na bazie serca.
Z tego powodu, wiele lightworker dusz wybiera urodzić się w rodzinach, czy u rodziców, którzy mocno osadzeni są w świadomości na bazie ego. Ponieważ intencją lightworker jest rozbić zastane, pełne zaparcia energetyczne wzorce, są oni przyciągani jak magnesy do “problematycznych sytuacji” w których energia jest nieruchoma, jak ślepa uliczka. Lightworker wstępuje w stan odpowiedniej świadomości, w odpowiednie poczucie ducha, które sprawia, że jest “inny”, nie pasujący do ambicji i oczekiwań rodziny. Dziecko lightworker, przez swoją osobowość, czy wyrażanie swojej prawdy, będzie w jakiś sposób stawiać rodzinie wyzwania, odnośnie jej podstawowych założeń życia.
Ono intuitywnie zrobi wszystko, aby znów poruszyć energię.
Dusza lightworker za wszelką cenę pragnie służyć rodzicom i rodzinie, w zamian może być traktowana, jak czarna owca. Kiedy wewnętrzne piękno i czystość dziecka lightworker nie zostanie rozpoznane, jako takie, wówczas dziecko często na jakiś czas gubi się w emocjach samotności a nawet w depresji.
Kiedy dzieci te zaczynają swoje życie na ziemi, mają głęboko w sobie pewność, że odnajdą drogę wyjścia, przez obejście ograniczonej energii rodziny ich narodzin. Jakkolwiek, kiedy one rodzą się na ziemi i rosną, tak samo podlegają prawu, jak każde inne dziecko. Jednak w określonych momentach przeżywają głębiej i boleśniej dezorientację, niż każde inne dziecko. Ponieważ są bardziej świadome duchowo i jako starsze dusze od dusz rodziców, stają się bardzo świadome, że “coś nie jest w porządku” odnośnie energii otoczenia. Na poziomie wewnętrznym energie zderzają się z energią rodziców. Nie są w stanie zrozumieć, czy zgodzić się z ich utartymi przez rozum wzorcami postępowania. Ten konflikt powoduje ogromne napięcie wewnątrz ich delikatnego i wyczulonego środka. Dzieci te muszą znaleźć sposób przetrwania emocjonalnie, mocując się z faktem, zarówno ogromnej miłości do rodziców, jak i ogromnej różnicy dzielącej siebie nawzajem. Powoduje to masę problemów psychicznych począwszy od samotności, niepewności i zastraszenia do uzależnień, depresji i samookaleczeń.
Taka podróż nie jest bez ryzyka - na ziemię do miejsc ciemności, gdzie energia jest bez ruchu i wroga. Jest to niebezpieczna misja. Nie zapominajcie, dlaczego nazywam was Odważnymi Wojownikami! To właśnie z tego powodu; jesteście jak pionierzy, którzy ryzykują podróż w nieznane i niebezpieczne rejony. Tam nie ma drogowskazów, ani oznaczeń. Otoczenie, w którym rozpoczynacie swoją podróż jest niegościnne i nie ma nic wspólnego ze znanym wam domem. Musicie stworzyć energie domu dla siebie, wyłącznie ze swojej intuicji i odczuć, jako swój kompas. Jako lightworker, jesteś pionierem, który pragnie przerwać bariery starych, dusznych wzorców myśli i uwolnić zalegającą w nich zastałą energię. Prawie zawsze jesteście pierwsi w swoim otoczeniu, którzy to robią. Nie spotykacie swoich (soul mates) – drugiej połowy duszy, lecz dopiero później. Jest to zmaganie się ze sobą, co znaczy, że stajesz się prawdziwym wojownikiem. Będziesz musiał sam znaleźć drogę wyjścia, a kiedy to już zrobisz, zaczniesz przyciągać podobne dusze do swojego życia, ludzi, którzy staną się lustrzanym odbiciem twego stanu przebudzenia.
Samotna walka, przez którą wszyscy musicie przejść aby odnaleźć swoje światło jest największym obciążeniem dla was. Na poziomie duszy, świadomie wybraliście tą ścieżkę, ale przejść przez nią pod postacią dziecka z krwi i kości, jest sprawą bolesną, która głębokie pozostawia rany. Ostrzegam was, abyście poczuli te rany i rozpoznali ból w sobie, ponieważ tylko przez połączenie się z tym możecie przekształcić i go uwolnić. Z chwilą rozpoznania zranionego dziecka wewnątrz siebie, które dźwigało krzyż samotności na sobie, na swoich kruchych i małych ramionkach, dojdziecie do samego środka swojej walki. Kiedy osiągniecie centrum, rozwiązanie prawie już jest. Potrzebujecie tylko objąć ból swego dziecka, czystą i głęboką świadomością. Ze stanu tej świadomości energia współczucia i głębokiego szacunku dosięgnie dziecko. Podniesiecie wtedy krzyż przez zwykłe bycie ze sobą, prawdziwie kochając i pozdrawiając tą część siebie, która jest “ ta inna”. To jest sposób w jaki sprowadzicie dziecko do domu wypełniając swoja misję, jako pionierzy, którymi jesteście.
Rozwiązując rodzinną karmę
Zadaniem lightworker’ów w odniesieniu do rodziny urodzin jest bycie kim są. Tak postępując, wypełniają swoją misję. Nie jest ich zadaniem zmieniać rodzinę, nie jest twoim zajęciem cokolwiek zmieniać na zewnątrz ciebie. Nie po to tu jesteście, aby świat stał się lepszym miejscem, ponieważ wasze światło będzie świecić ponad nim przynosząc radość i oświecenie również dla innych. Ale nie skupiajcie się na świecie, zarówno na waszej rodzinie, jak i na związku, w który wejdziecie.
Prawdziwa praca polega na pozwoleniu sobie, na odejście kawałków ego, opartych na strachu i iluzji, które jako dziecko wciągnęliście w siebie tak bardzo głęboko. Rozpoznając te energetyczne wzorce, które częściowo stworzyły waszą osobowość oraz uwalniając te części z nich, które nie należą do was, jest nie lada wyzwaniem i głębokim procesem. Można to porównać ze zdejmowaniem kolejnej koszulki cebuli; to jest tak, jakby narodzić się drugi raz.
Podkreślając głęboko ten proces, to drugie narodzenie, nie mam na myśli zniechęcać was. Chciałbym, abyście mieli dla siebie głęboki szacunek. Jesteście najdzielniejszymi wojownikami jakich znam. Jesteście pionierami, którzy rozpalając własne światło w miejscach ciemności i przemocy, ścielicie drogę nowej świadomości na ziemi.
Nie jest waszym zadaniem rozniecać światło w sercach innych. To zależy od nich, czy sami zechcą. Możecie zaoferować iskrę, posłużyć własnym przykładem, ale w żadnym wypadku nie jesteście odpowiedzialni za czyjekolwiek oświecenie. Ważne jest tu podkreślić, szczególnie, jeśli chodzi o Waszą rodzinę. Często, czujecie intuicyjnie jako dziecko i bardziej świadomie jako dorośli, że musicie uratować waszych rodziców przed ich strachem i iluzjami. Często myślicie, że oblaliście ten egzamin. Czujecie, że nie byliście w stanie prawdziwie pomóc waszym rodzicom w sposób, w jaki to spostrzegaliście.
Takie myślenie oparte jest na mylnym postrzeganiu tego, na czym prawdziwie polega pomoc, co oznacza i na czym polega wasze zadanie wobec rodziców. W rzeczywistości sytuacja wygląda następująco: Od momentu waszych narodzin, zaczynacie wchłaniać energie waszych rodziców bardzo mocno, jakby to były wasze. Nie jesteście w stanie z łatwością rozróżnić gdzie wy rozpoczęliście, a oni skończyli. Ponieważ wchłaniacie ich strach i iluzję, wchodzicie w intymny związek z ich emocjonalnymi zmaganiami. Te zmagania mogły być przekazane im przez parę generacji wstecz, jednocześnie z obu stron rodziców. Może tam być karmiczny aspekt, który znaczy, że te same sprawy powtarzane są wciąż od nowa, dopóki “przerwie zaklęcie”. Możecie to nazwać karmą rodzinną. Mogą też być sprawy tyczące się niezrównoważonej energii męskiej lub żeńskiej, energii wynikających ze starych tradycji niewolniczych, sprawy przenikające do pewnych schorzeń, itd. Ten rodzaj karmicznych walk jest rozwiązany wtedy, kiedy energia w zastoju, wewnątrz tej sprawy zostaje uwolniona i nie przechodzi na następną generację. Rodzinna karma zostaje rozwiązana, kiedy przynajmniej jeden członek z rodziny przerywa ciągłość, poprzez uwolnienie siebie, od emocjonalnych zmagań, które jako dziecko wchłonęło i może to nawet pozostawać w jego genach.
Członek rodziny, który “przerwie zaklęcie” robi to pierwszy, pomagając samemu sobie. Dotyczy to bycia skupionym na samym sobie, na swoim własnym wzrastaniu i rozszerzaniu. Ten wzrost i ekspansja wywiera wpływ na “rodzinną energię”. Otwierają się możliwości dla innych członków rodziny, aby również z tego wyjść. Lightworker, który uwolnił się z emocjonalnego zaułka dostarcza energetycznego szlaku innym członkom rodziny. Osiąga to za pomocą pracy wewnętrznej i tego, czym emanuje, ale nigdy przez próby popychania innych do zmiany i pójścia do przodu. Jego propozycja energetyczna oferuje rodzinie narodzin, możliwość zmiany. Jego energia odzwierciedla możliwość zmian u nich i to jest wszystko, co on potrzebuje zrobić.
Od rodziny zależeć będzie, czy zechcą skorzystać. To nigdy nie jest wasza odpowiedzialność, ani duchowa misja, odnośnie czyjejś decyzji, w sprawie zmiany. Możecie uwolnić się od karmicznego obciążenia, którym wasza rodzina was obarczyła i być wyśmianym czy odrzuconym przez nią i wciąż wasza misja jest całkowicie spełniona. Rozwalisz hipnotyczny zastój, trzymający karmiczne wzorce wokół linii rodzinnej, a jeśli masz dzieci, to emocjonalne obciążenia nie przejdą na nie. I to jest to, czego wasza misja dotyczy.
Wyobraźcie sobie, że żyjecie w dolinie, która jest wyschniętym nieużytkiem. Wasza cała społeczność mówi wam, że nie możecie wyjść poza tę dolinę – to wszystko, co jest. Wygląda na to, że pozostałeś jedynym, który pamięta, że gdzieś jest o wiele więcej przepięknych, żyznych miejsc, niż ta. Po wielu namysłach postanawiasz ostatecznie wspiąć się w górę i opuścić dolinę. Wspinaczka pochłania niesamowitą ilość sił i energii. Nie tylko droga jest bardzo stroma, ale brak oznakowania. Kiedy tak się wspinasz, pozostawiasz ścieżkę za sobą. W jakiś sposób wydostajesz się poza dolinę, a przed twymi oczyma rozpościera się krajobraz który wyzwala w tobie radość oraz poczucie rozpoznania. Wiedziałeś, że poza twoim miejscem narodzin, gdzieś tam jest miejsce, które w przybliżeniu odczuwa się jak dom. Spoglądasz z entuzjazmem w dół, patrząc na swoją rodzinę. Chciałbyś, aby do ciebie dołączyli, patrząc z zachwytem na wielką perspektywę. Chciałbyś podzielić się swoim zwycięstwem, ale nikogo tam nie widać w dole, a kiedy zauważysz parę osób, oni całkowicie nie wykazują żadnego zainteresowania twoją podróżą.
Często się tak zdarza duszom lightworkers. Proszę was, abyście nie ubolewali nad stratą waszej rodziny w tej sytuacji. Oferowaliście im wspaniałą propozycję wyjścia z doliny, przetarcie szlaku i odejście. Ten szlak pozostanie tam i jednego dnia będzie komuś potrzebny, komuś kto zechce się wspiąć, aby opuścić tę szczególną dolinę. Szlak ten jest przestrzenią energii, dzięki tobie przetarty dla innych.
To jest budowa tego szlaku, który stał się twoim celem, kiedy się narodziłeś u tych rodziców i w tej rodzinie. Nie jest twoim celem wyprowadzić twojej rodziny ani też dźwigać jej na własnych ramionach z doliny! To nie jest twoim zadaniem. Kiedykolwiek próbujesz ciągnąć na siłę swoich rodziców, czy rodzinę na to strome wzgórze, utrudniasz swój własny wzrost i stajesz się rozczarowany i zły. To nie jest sposób duchowego wzrastania i alchemii. Ci inni, których kochasz i z którymi chciałbyś dzielić swoje światło, mogą wybrać życie w dolinie przez następny wiek lub dłużej. To zależy od nich. Ale pewnego dnia ich własnego czasu, odkryją mały szlak, który zmierza ku górze i zaczną myśleć: “Hej, to jest interesujące, chodźmy i spróbujmy; nie czuję się tutaj na dole za dobrze”. I ruszą w górę. Rozpoczną swoją własną podróż wewnętrznego wzrastania, ich osobistą wspinaczkę w górę ku światłu. I czy to nie jest cudowne, absolutnie cenne, że znajdą oni znaki na szlaku wzdłuż drogi - szlaku, którego będą się trzymać? Będą musieli przejść przez własne zmagania, ale będzie im przyświecać latarnia, przygotowana dla nich, która oświetli ich podróż. Jako pionier przecierałeś tę drogę, dzikie i nieznane terytorium, a droga wyłożona przez ciebie będzie używana z wdzięcznością i szacunkiem.
Stać się prawdziwie wolnym i uzyskać tytuł mistrza, jako niezależny duchowy byt, musisz pozwolić odejść twojej rodzinie narodzin. Musisz pozwolić im odejść jako ich dziecko, ale i również jako ich rodzic. Pozwól mi wyjaśnić to podwójne połączenie. Dziecko w tobie potrzebuje pozwolić odejść nadziei, że twoi rodzice zaoferują ci bezwarunkową miłość i bezpieczeństwo. To musi powrócić do ciebie po to, abyś pomógł odejść poczuciu złości, smutku i rozczarowania, tym częściom dziecka, które czuje się zdradzone przez swoich rodziców. Jest to część dziecka. Jednakże ty, również potrzebujesz pozwolić odejść tej części siebie, która pragnie być rodzicem twego rodzica. Typowe dla waszych dusz jest to, że w pewnym momencie, kiedy dorastacie, czujecie, jakbyście byli rodzicami rodziców. Ze względu na wasze wrodzone pragnienie nauczania i uzdrawiania oraz rozwiniętą duchową świadomość, często dostrzegacie u waszych rodziców poczucie strachu i złudzeń w tak oczywisty sposób, że natychmiast chcecie to uzdrowić. W ten sposób możecie wejść w konflikt z rodzicami, ponieważ wasze pragnienie pomocy im, często jest mylone z nieświadomą potrzebą bycia rozpoznanym, kim na prawdę jesteście. Innymi słowy, zranione dziecko przemawia przez was, podczas gdy próbujesz pomagać rodzicom, a to jest przepis na gotowe nieszczęście, kiedy próbujecie pomagać innym przez zranione części w was. Koniec będzie taki, że wy będziecie się czuli bardziej zranieni, a wasi rodzice wściekli lub zdezorientowani.
Pozwolić odejść waszym rodzicom oznacza pozwolić odejść wszelkiemu pragnieniu, aby ich zmienić. Musicie pojąć, że to nie jest wasze zadanie prowadzenia ich dokądkolwiek. Wasza misja polega na zajęciu się sobą, swoją drogą i to jest wszystko. Po tym, jak prawdziwie oddzieliliście się od swoich rodziców, pozwalając na odejście wzajemnego połączenia, zauważycie, że otwiera się nowa przestrzeń między wami a nimi, o wiele bardziej wolna i otwarta. Jeśli rodzice wciąż żyją, związek z nimi stanie się mniej spięty, ponieważ energie pretensji i poczucia winy opuszczą scenę. Z drugiej strony, możecie poczuć, że już nie macie potrzeby tak częstych odwiedzin. Po prostu może zaniknąć potrzeba obopólnego zainteresowania. W każdym przypadku da się odczuć znacznie więcej wolności w tym związku, pozwalając wam na wasze wolne wybory życiowe, bez potrzeby wydawania zgody rodziców, czy też skłonności do gniewu i złości, jeśli oni nie zgadzali się z tobą.


Teraz, w waszym życiu, możecie zbliżyć się do osób należących do waszej “duchowej rodziny”. Wasza duchowa rodzina nie ma nic wspólnego z biologią, genami, czy spuścizną.
Jest to rodzina pokrewnych dusz. Często znasz ich z poprzednich wcieleń, w których wiązała was przyjaźń, miłość lub wspólna misja. O wiele łatwiej jest być z nimi, ponieważ dzielicie ze sobą wewnętrzne zamiłowania; należycie do tej samej rodziny. W pewnym sensie przeżywacie wspólnie powrót do domu. To, co na początku sprawiło, że czuliście się samotnie pomiędzy innymi ludźmi, teraz staje się podstawą waszego połączenia i wzajemnego rozpoznania. Połączenie z waszą duchową rodziną jest prawdziwym źródłem radości w ziemskim życiu. Kluczem do waszego życia jest pozwolić na znalezienie własnej drogi “wyjścia z doliny” oraz rozpoznać światło w sobie. Jeśli jesteście w stanie rozpoznać swoje własne, wewnętrzne światło w środowisku, które nie odzwierciedla wam tego, stajecie się niezależni i wolni. Nie obciążeni karmicznymi aspektami waszej historii, strachami i złudzeniami, które ściągały was w dół, zaczniecie przyciągać związki w wasze życie, związki, które oparte na miłości i szacunku, staną się odzwierciedleniem waszej przebudzonej boskości.
Tłumaczyła: Jaga Fedynkiewicz

Źródło - przekaz Pameli Kribbe opublikowany na stronie spiritlibrary.com

poniedziałek, 14 listopada 2011

Opiekuńcze duchy



Każde miejsce mocy ma swojego opiekuńczego ducha, lub kilka. Do tego, nawet sobie nie zdając sprawy, sami tworzymy miejsca mocy, np. w danym miejscu wciąż modląc się, medytując, robiąc rytuały. Objawia się wówczas także jego opiekuńczy duch. Opiekuńcze duchy tworzą się także przy czymś, co tworzymy, nad związkiem z daną osobą lub grupą, nad tym, co stale robimy. Dla przykładu: może być opiekun małżeństwa, rodziny, danego domu, stowarzyszenia, bloga, ulubionego hobby itp. Możemy poznać tych opiekunów i byłoby nawet warto- bo wtedy możemy z nimi współpracować i nie robią nam psikusów, nie utrudniają życia. Wiadomo przecież, że skoro opiekują się danym miejscem, osobami, sprawą, a są to rzeczy ziemskie, to opiekunowie Ci pochodzą ze sfery ziemskich duchów, opiekunów natury. Czasami bowiem nie przeszkadzają nam w realizacji celów i marzeń nasze aktualne myślokształty, lecz to, co stało za intencją powstania czegoś (związku, grupy, hobby), i co poprzez tą intencję, przyciągnęło do nas określoną energię, która została strażnikiem tego myślokształtu, który stworzyliśmy. Żeby wprowadzić jakąś zmianę, na tzw. "lepsze" w danej sferze życia, musiamy pożegnać się także ze starym opiekunem, gdy chcemy przyciągnąć innego, na wyższych, odmiennych wibracjach. Więc niekoniecznie w jakiś starych domach "straszy". To tylko duch danego domu nie został uszanowany. Został zapomniany. mamy swoich osobistych pomocników w różnych sferach, także w określonych sytuacjach bliscy zmarli nas wspierają. Macie takie doświadczenia? Mogę coś niecoś w tym temacie doradzić.

wtorek, 8 listopada 2011

Tak naiwnie, sielsko, anielsko...:)))

Choć może troszkę w tym kiczu, tak właśnie wstępuje się do nieba- jak dziecko. Dla niego- kicz jest pięknem... Naiwność, prostota i wiele innych rzeczy, które "dorosły" uznałby za głupie... A tak bardzo ułatwia... "Gdybyś miał wiarę, jak ziarnko gorczycy- góry byś przenosił"...


niedziela, 30 października 2011

Samhain

1 listopada jest Samhain, które to święto Nowego Roku celtyckiego, zaczyna się 31.10 o zachodzie słońca. Dla druidów było najważniejszym świętem roku. Uważano, że dzień ten nie należy do roku poprzedniego ani następnego, lecz sam do siebie. Wtedy otwierają się wrota Dolnego Świata. Wtedy można poszukiwać wizji za pomocą magicznych transów i kontaktów z Zaświatami. W niektórych tradycjach świętowano Samhain 7 listopada lub pierwszej pełni Skorpiona, 3 dni przed i po 31.10. Od tego dnia wskazane jest wejście wgłab w siebie, przestawienie rytmu życia, tak, jak przyroda przygotowuje się do zimy.

W tradycji celtyckiej osiągnięcie oświecenia to harmonia "ja" z Duchem, a nie stopienie się z nim, jak w filozofii Wschodu. Pozwala to na zachowanie odrębności. Thuatha de Danaan- plemię bogów przybyłe zza morza (mają wiele wspólnego z Mayami..) obdarzyło ludzi boskimi darami. Dało nam możliwość współtworzenia ze Stwórcą poprzez zamanifestowanie Jego woli na Ziemi za pomocą naszych indywidualnych darów. Bóstwa, które czcili Celtowie były po prostu emanacjami Stwórcy.

Według Celtów wszystko na tym i tamtym świecie żyje i ma duszę. Szamani potrafili kontaktować się z ludem Faery, który nie jest ani aniołami ani wróżkami i elfami w stylu bajkowych wyobrażeń. To potężne istoty magiczne zwane Tuatha na Sidhe- Ród ze Świata Światła. Istnieje legenda, że druidzi weszli do ich świata w czasie chrześcijańskich prześladowań.

Jako rodzaj szamanizmu, szamanizm celtycki, ma także jak inne jego formy, podobne elementy składowe, jak np. inicjacia, transowe stany służące uzyskaniu wiedzy lub uzdrowienia, kontakty z zaświatami i innymi formami zycia, jak np. zwierzęta. Szamani celtyccy mogli być druidami ale także bardami i owatami. To właśnie od święta Samhain do Beltane adepci uczyli się sztuki tajemnej.

Nazwa Celt pochodzi od słowa "kelu", które oznacza "dzieci najwyższego Boga". Wierzyli w wędrówkę dusz, przepowiadali z przyrody i mogli na nią wpłynąć. Ważna była dla nich także specyficzna astrologia i numerologia, szczególnie przeciwieństwa, jak dzień i noc. Swoje nauki przekazywali często w triadach, np.:
(za R.Webster "Celtyckie znaki, wróżby i wyrocznie)

- Trzy rzeczy, które znajdują się wszędzie: Bóg, Prawda i Koło Wiadomości- ich poznanie oznacza stanie się ich częścią.
- Trzy świece rozświetlające ciemność: prawda, natura i wiedza.
-Trzy cechy dobrego człowieka: prawda w sercu, siła w ramieniu i uczciwość na języku.
-Trzy bramy, przez które wchodzi fałsz; złość w osądzaniu sytuacji, wątpliwa informacja i dowód wynikający ze złej pamięci.
-Trzy umiejętności, które stanowią o dobrym lekarzu: całkowite wyleczenie, niepozostawianie szkód i bezbolesne badanie.
-Trzy rzeczy, których nigdy się nie pozna: plan istnienia Boga, długość Wieczności i miłość Boga.

Zapraszam w szamańską duchową podróż wraz z naszymi celtyckimi przodkami.



środa, 19 października 2011

Lud Maya

Lud Maya to nasi bracia z innego wymiaru. To dzięki nim otrzymaliśmy przekaz o Kalendarzu Majów:

Cytat z "Przewodnika do Kalendarza": " Nazywamy się Maya. Jesteśmy nawigatorami czasu- tymi, którzy wybrali Promienną Kotwicę na swoją siedzibę. Jesteśmy tymi, którzy przecierali innym szlaki, udając się na placówki w czterech kwadrantach Galaktyki. Byliśmy do tego zdolni, ponieważ jako pierwsi pokonaliśmy czas i dzięki temu przekroczyliśmy przestrzeń. Przedostaliśmy się z piątego wymiaru do siódmego-na tamtą stronę Czystego Światła- do Królestwa, w którym istnieje tylko jeden ton- Ton Kosmicznej Medytacji. Zapłatą za nasze starania była wiedza Hunab Ku i moc galaktycznej nawigacji. My jesteśmy stwórcami Uniwersalnego Rezonansowego Holonu, służącego do nawigacji falami czasu, galaktyk i całego Wszechświata. Każdy, kto ma do czynienia z czasem lub chciałby poznać swoje przeznaczenie, musi zetknąć się z nami. My jesteśmy tymi, którzy nadzorują Kodeks Praw Rezonansu i kod formowania pulsarów. My jesteśmy tymi, którzy pozwalają się wyłaniać i zachodzić światom. Bez naszych rad nikt nie odtworzy prawdziwej historii. Jesteśmy bardzo skromni. Władza nigdy nie była naszym celem. Ci spośród nas są nam samym nieznani. Kim jesteśmy i skąd pochodzimy?

Nasze imię brzmi Maya. Jesteśmy panami iluzji. My jesteśmy matką-rodzicielką wszystkich systemów. My dysponujemy wiedzą o pokonywaniu iluzji czasu. Ci, którzy nas nie znają lub zaprzeczają naszej mocy, sami skazują się na ciemność. Zrodziliśmy się z największej iluzji naszego własnego Ja. Ponieważ jesteśmy panami czasu i iluzji, jesteśmy wolni od strachu. Dzięki temu możemy przyjmować inkarnację za inkarnacją, aby zasiedlać i oswajać planety. Oswoić znaczy zharmonizować, dlatego jesteśmy także panami harmonii. Poznawszy tajemnice bytu i nie-bytu, zaproponowaliśmy poddanie samych siebie iluzji nieśmiertelności.

Wiemy, że iluzja spokoju spowita wiarą w nieśmiertelność wywołuje strach przed śmiercią. Śmiertelny strach i jednocześnie obietnicę nieśmiertelności oferuje Lucyfer w wymiarze trzecim. Wspieramy go w takiej mierze, a jakiej też ignorujemy, dlatego jesteśmy więksi niż on. Aby pozostać skromnymi, niczego nie oczekujemy za nasze starania. Z naszego punktu widzenia nie istnieje jakikolwiek „prawidłowy” i „nieprawidłowy”. Od momentu, gdy to wiemy, musimy przestrzegać ściśle określonych reguł.

My jesteśmy Maya- ci, którzy udostępniają wszystkim systemom Galaktycznej Federacji całą swoją wiedzę na temat kodów czasu, sztuki kierowania pulsarami oraz dokonywania przemian materii i magicznych przesunięć.

20 razy byliśmy obecni w 20 systemach gwiezdnych, aby wypróbować tam iluzję czasu i wątpliwą wiarę w nieśmiertelność. (...)Nie robimy żadnych zapisów z naszych misji. Wszystko pozostawiamy kodowi rezonansów. To jest to, co zwiecie czasem. Są tacy, którzy zaznaczają nasze ślady, aby czerpać z tego naukę, a potem, z różną dokładnością sporządzają zapisy naukowe.(...- długi tekst więc skracam do sedna) To, co my zwiemy przypomnieniem, jest zdolnością objęcia Praw Kosmicznych i wdrażania ich do wspólnych postępowań. Natomiast wolna wola jest działaniem wywodzącym się z indywidualnej samoakceptacji i samomniemania każdej jednostki. O ile słabszy jest potencjał przypomnienia, o tyle mniejsza jest zdolność wyrażania prawdziwej wolnej woli.

My jesteśmy Maya. Kto nas zna, ten zna CZAS I WIELKOŚĆ CZASU. Wciąż jesteśmy do waszej dyspozycji. Zawsze możecie nas przywołać i zawsze na nas liczyć. My jesteśmy galaktycznymi nawigatorami Czasu, kolonizatorami zagubionych światów, panami iluzji.”

wtorek, 18 października 2011

Aktywacja Archetypu Majów- kurs korenspondencyjny.

 
Nieraz pytaliście mnie, co to takiego: Aktywacja Archetypu Majów, Waszego Gwiezdnego glifu. Nawet jak już zamówiliście u mnie analizę aktywacyjną, pewne pojęcia pozostały niezrozumiałe dla Was. Wiem, że informacje na temat Kalendarza Majów możecie znaleźć w internecie lub zakupić sobie książki, ale wiem też, że niektóre pojęcia i przeżycia warto skonsultować z kimś, kto już parę lat sam z tym pracuje. Otrzymałam jako jeden z wielu, dar, łączenia się bezpośredniego z tymi energiami, za co jestem niezmiernie wdzięczna. Łączę techniki szamanizmu celtyckiego z drogą Majów. To pięknie współgra, ponieważ duchowość celtycka to odnajdywanie duchowych przyjaciół. A tych mamy także w innych wymiarach.

Teraz Was zapraszam do tej duchowej podróży na kosmicznym promieniu energii Zuvuya !

Żeby przystąpić do kursu wyślij mi swoje imię i nazwisko, datę urodzenia z godziną i miejscem oraz zdjęcie z widocznymi oczami na wizjonerka@interia.eu  W promocyjnej cenie dla kursantów, otrzymasz analizę aktywacyjną w cenie 150zł. Zamówienie analizy jest warunkiem koniecznym, ponieważ później będziemy pracowali z energiami i pojęciami tam obecnymi. Jeśli ktoś już robił aktywację- nie musi ponownie jej zamawiać. Koszt kursu, bez analizy to 650 zł, za 3 miesiące. Można rozłożyć płatność na 3 raty.

Co tydzień otrzymasz materiały szkoleniowe oraz ćwiczenia do wykonania. Możesz kontaktować się także ze mną mailowo pomiędzy cotygodniowymi spotkaniami, jeśli masz dodatkowe pytania.

Jeśli zapisujesz się na ten kurs- to znaczy że usłyszałeś wezwanie. Twoje przyłączenie jest bardzo ważne dla nas na Ziemi, jako całości. Twój potencjał z poprzednich inkarnacji, może się teraz obudzić. Jeśli pytasz, co masz robić w tym życiu- dostaniesz odpowiedź.

niedziela, 16 października 2011

Siła powiązań.

Jednym z najważniejszych symboli celtyckich jest węzeł. Oto garść informacji, którą o tym dla Was zebrałam:

Węzeł ogólnie- symbolika więzi, małżeństwa, tajemnicy, niewoli, trudności. Przecięcie węzła- drastyczne, ale najprostsze i najszybsze rozwiazanie problemu i wyzwolenie nagromadzonej energii. Często służyły czarom miłosnym, także ochronie. O luźnym splocie- nieskończoność, długowieczność. symbolika złożona, zależna od regionu i czasów. Wiele ważnych sensów związanych z pojęciem "centrum"- zamkniętego połączenia. Prastary symbol labiryntu. Rozsupłanie wiąże się ze znalezieniem "centrum". Rozcięcie- wyrażenie idei sukcesu i zycięstwa. Najczęstsze w Irlandii to skomplikowane mozaiki splotów na drzwiach domów.

Kilka przykładów najbardziej znanych celtyckich:

Valknutr,węzeł piktograficzny- wieczne zmiany, węzeł wybrańców, ucieleśnia 9 światów w 3 sferach,wyrażając moce uniwersum: powstawanie, przemijanie, nowy początek, amulet chroni przed niskimi pobudkami (!), niepowodzeniem w mag.ryt. przez przyciąganie boskich mocy, niebezpieczeństwami.

Potrójny wir, Triskel- oddanie się,poświęcenie, symbol 3, tańczące koło wszechświata, ochrona przed nieszczęściem i usunięcie wszelkiego zła. Jako talizman spełnia pragnienia, wydobywa wew.mądrość i poświęcenie, przemiana fiz. i duch.

Trójkątny węzeł celtycki- natchnienie, inspiracja. Trójkąt jako poł.ciała, umysłu i duszy. Kręte drogi życia. Połączenie zew i wew. Chroni przed jednostronnością, brakiem fantazji, wiarą że życie jest prostą drogą.

Węzeł 3 koni- siła, jedność 3, ulubiony amulet wojowników, ochrona bogini Epony, daje odwagę do walki, pracy, dyskusji, harmonię ciała, umysłu i duszy, świadome kształtowanie dnia powszedniego, harmonię z boskością. Chroni przed nierównością, brakiem odwagi, tchórzostwem.

Węzły poczwórne- intuicja, splecenie wszechświata, łaczenie z Ksieżycem, rozszerzanie przestrzeni, zakręty nieświadomości rozświetlane siłą życia. Rozwijają intuicję i pokazują całą siłę swej istoty.

Koła z węzłami celtyckimi to oparte na nieświadomości i liczbie 2 talizmany przyciągające miłość i promieniowanie nią, jedność z ukochanym, pomagają zawierać przyjaźnie i wymieniać serdeczne uczucia.

Pierścienie i koła- wieczność,cierpliwość, kontakt z duszą, wolność. Chronią przed złymi duchami i demonami, usidleniem.



DLA ZAINTERESOWANYCH: robię na zamówienie talizmany- plecionki z węzłów na określoną sprawę, np. dla umocnienia związku, ochrony itp.jak wyżej. Maluję też tego typu obrazy.

Czym są wątpliwości?

"Nawet, gdybyś nie odmierzał godzin dnia jako długich bądź krótkich, odległych i bliskich, ciągle będą one dla Ciebie mierzone po 12. Ponieważ widać znaki, że czas przychodzi i odchodzi, ludzie w to nie wątpią. Chociaż w to nie wątpią, i tak nie rozumieją. Kiedy zaczyna się wątpić w to, czego się nie rozumie, wątpliwość i tak nie jest do końca prawdziwa. Z tego właśnie powodu ich przeszłe wątpliwości nie zawsze są związane z wątpliwościami teraźniejszymi. Tak więc sama wątpliwość jest niczym innym, jak tylko czasem."

Dogen (mistrz Zen z XIII w.), Istota czasowa- o czterowymiarowej naturze czasu.

czwartek, 13 października 2011

Przeznaczenie jest teraz !!!

"Otóż możesz się lampić cały dzień na niebo
Lecz to nie przywróci jej z powrotem
To nie przywróci jej z powrotem
Mówisz, że czekasz na przeznaczenie
Ale ja myślę, że przeznaczenie jest właśnie teraz
Myślę, że przeznaczenie jest właśnie teraz
Czeka na nas..."- tekstu

środa, 12 października 2011

Pragnienia...

Chcę, żebyś mnie słuchał, ale mnie nie osądzał
Chcę, żebyś wyrażał swoje zdanie, ale nie doradzał mi.
Chcę, żebyś mi ufał, ale nie domagał się ode mnie.
... Chcę, żebyś mi pomagał, ale bez intencji decydowania za mnie.
Chcę, żebyś o mnie dbał, ale nie odbierał mi znaczenia.
Chcę, żebyś na mnie patrzył, ale nie stosował projekcji swoich spraw na mnie.
Chcę, żebyś mnie obejmował, ale mnie nie dusił.
Chcę, żebyś mnie zachęcał, ale mnie nie popychał.
Chcę, żebyś mnie wspierał, ale nie brał mnie na swoje barki.
Chcę, żebyś mnie chronił, ale mnie nie oszukiwał.
Chcę, żebyś się do mnie zbliżał, ale nie napadał na mnie.
Chcę, żebyś znał moje sprawy, te, które wcale Ci się nie podobają.
Chcę, żebyś je akceptował i nie starał się ich zmieniać.
Chcę, żebyś wiedział, że DZIŚ możesz na mnie liczyć....
bez żadnych warunków.

Jorge M. Bucay

czwartek, 6 października 2011

Warto walczyć?

"Wszystko, absolutnie wszystko zależy od ciebie, najmilszy człowieku.

Gdy to do ciebie dotrze, gdy się to o ciebie choćby otrze, gdy choćby muśnie cię ta oczywistość- poczujesz wielki nalot ożywczej energii. Ta energia absolutnie nie jest energią siłową. Ta energia nic a nic się nie siłuje. Ni z kimkolwiek, ni z czymkolwiek, ni ze sobą. Jest wieczna i niepokonana, albowiem nie walczy; nie wchodzi w szranki. Jeżeli ktoś wchodzi w szranki, ona znika i ten ktoś walczy z samym sobą, z własnym cieniem; nieuchronnie i nieodmiennie daremnie. Cudowność tej światłości jest taka, że nie potrzebuje być znikąd zasilana, nie potrzebuje być przez cokolwiek odnawiana, bo sama dla siebie jest nieustającym źródłem.

Jeżeli jej nie będziesz czuć- podczas krótszych lub dłuższych okresów- to wcale nie będzie znaczyć, że ona się wyczerpała; to będzie znaczyć, że ona zniknęła. Dlaczego? bo ktoś tam rozpycha się na wszystkie możliwe strony i na wszystkie możliwe sposoby: chaotycznie, hałaśliwie, majakliwie, rozpaczliwie. Kto taki? twoja Psychika, twaja Dusza sztucznie, samopotrzaskowo podzielona na Ja i nieJa. Cały Ty.

Lecz ta energia- raz wyjawiona- wróci. Jak słońce na niebo, na pola wiatr, wędrowiec na szlak. Zobaczysz.

Potem (ale nie potem w Czasie, bo w Czasie nie ma prawdziwego potem; w Czasie wszystko jest przedtem), więc potem, w pozaczasowej, żywej kolejności tu- i -terazowej- cuda, co nikomu nie śnią się,zobaczysz."

E.Stachura "Fabula rasa"

piątek, 30 września 2011

Jesień


W wielu kulturach, gdy nadchodzi jesień, dzieje się wiele magicznych rzeczy: niekiedy zaczyna nowy rok, niekiedy odbywają rytuały podziękowania za obfitość itp. Ciekawe, że nawet w aktualnych czasach w jakimś sensie łączymy się z rytmami przyrody. Czemu, dla przykładu, rok szkolny zaczyna się we wrześniu? Ktoś, kto tak to kiedyś wymyślił, wiedział że wcześniejsze, chłodniejsze wieczory, nie sprzyjają aktywności fizycznej lecz wewnętrznej. Nie bez przyczyny wielu z nas może odczuwać senność, wycofanie energii, szczególnie tej skierowanej dotąd do działania. I to jest właśnie naturalne adekwatne do pory roku i rytmu przyrody. Nie walczmy więc z tym, co naturalne. Teraz, gdy czas sprzyja przemyśleniom, a będzie on coraz głebiej nas kierował do wnętrza do 22 grudnia, zastanówmy się, jak harmonijnie przeżyć następny rok. Gdy nauczymy się obserwacji naturalnych cykli przyrody- łatwiej będzie nam zdiagnozować własne- najpierw te roczne, potem dobowe, potem bardziej szczegółowe... Wtedy w bardziej harmonijny sposób rozłożymy nasze działania i energię:)


piątek, 16 września 2011

Avadhoota Gita- rozdział 8, ostatni.

 
Rozdział VIII
Nauka

1
Jesteś obecny wszędzie - moja wędrówka obrazą dla Ciebie;
Jesteś nieosiągalny przez umysł - moja medytacja obrazą dla Ciebie;
Jesteś niedotykalny przez mowę - moja pieśń obrazą dla Ciebie.
Wybacz mi, proszę, te grzechy ciała, umysłu i mowy.

2
Świętym jest, którego umysł nietknięty przez namiętność,
kto włada zmysłami, jest spokojny i czysty, łagodny i stały;
nie ma pieniędzy ani pożądań, jada skromnie
i oddaje się w moją opiekę.

3
Bezstronny, wrażliwy, poważny, sympatyczny, odważny, przyjazny;
nie ma pragnień ani odraz, skąpstwa, zazdrości, hipokryzji, afektów;
nie troszczy się o szacunek,
oddaje szacunek wszystkiemu.

4
Jest miłosierny, prawdomówny, życzliwy, bezbłędny,
nikogo nie nienawidzi, toleruje każdego;
patrzy na wszystko
takim samym okiem.

5
Najmądrzejsi ludzie
wykształceni na tekstach i w duchu Wed,
którzy rozważają znaczenia i cel świętych ksiąg -
winni rozumieć imię Avadhoota.

6
'A' znaczy -
wolny od sideł pragnienia,
czysty w początku, czysty w środku, czysty w końcu,
ten, który żyje w wiecznej radości.

7
'VA' znaczy -
wolny od namiętności
i od zanieczyszczeń,
ten, który żyje w wiecznej świadomości siebie.

8
'DHOO' znaczy -
bez cierpień, chociaż ciało w kurzu,
poza medytacją, poza koncentracją,
ten, który żyje z czystym umysłem.

9
'TA' znaczy -
poza aktywnością, poza niepokojem,
poza ignorancją i próżnością,
medytujący prawdę.

poniedziałek, 12 września 2011

Avadhoota Gita- rozdział 7

 
Rozdział VII
Nauka Osobistej Jaźni

1
Nagi albo ubrany w łachy zebrane po drodze;
na jego ścieżce nie ma śladu cnoty ani grzechu;
samotny w chatce, jednorodny w harmonii,
oświecony, niewinny.

2
Oczyszczony energią poza celem i bezcelowością,
uważny poza uwagą i brakiem uwagi,
przytomny poza przyzwoitością i nieprzyzwoitością
- jak Avadhoota mógłby brać udział w dyskusji?

3
Wolny od więzów nadziei, poza konwencją czystości,
który porzucił wszystko, który stał się wszystkim,
ten jogin jest Prawdą, oświecony mieszka
w absolutnej prostocie.

4
Gdzie miejsce na dyskusje o ciele i bezcielesności,
o zniewoleniu i wyzwoleniu?
tutaj jest Prawda sama w sobie, stała,
naturalna, nieskazitelna jak niebo.

5
Czy może istnieć piękne albo brzydkie
tam, gdzie jest tylko Prawda?
czy rozkosz zmysłów może być skończona
w Najwyższym, nieskończonym jak niebo?

6
Najwyższa Jaźń jedna i zawsze obecna jak niebo
jest Prawdą czystą i niepokalaną.
Gdzie tu miejsce na zmianę, przemianę,
wolę, niewolę, różnicę albo identyczność?

7
Tutaj jest Prawda absolutna co mieszka we wszystkim,
gdzie w niej miejsce na dumę, unię i rozłąkę?
Jeżeli jest tylko Najwyższe, w którym mieszka wszystko,
jakże mówić, że ma substancję lub, że bez substancji?

8
Tutaj jest Prawda absolutna co żyje we wszystkim
czysta i bezpośrednia jak niebo.
Gdzie miejsce na kojarzenie lub rozkojarzenie?
Jaki sens ma zabawa albo brak zabawy?

9
Oświecony jest poza jogą, poza oddzieleniem,
radosny poza radością i brakiem radości,
wędruje spokojnie przez ziemie, doświadcza
wewnętrznego szczęścia w swym wnętrzu.

10
Ten poza wiedzą i postrzeganiem, dualnością i unią,
jak może być tutaj wyzwolony?
Jakże ten naturalny, nieskazitelny, jednorodny Byt
może być wolny od pożądań? wolny od braku pożądań?

11
Jest niszczeniem zniszczalnego i niezniszczalnego,
jest szczęśliwym momentem poza szczęsnym i nieszczęsnym czasem.
Jest Prawdą wszędzie równą i obecną jak niebo.
Jakże może tu być coś przyjemnego? coś nieprzyjemnego?

12
Jest zawsze wszystkim - ze wszystkim albo bez niczego,
jest wszystkim - poza wszystkim, wolny od wszystkiego.
Gdzież mogłoby być miejsce na życie lub na śmierć dla Niego?
Cóż On ma wspólnego z medytacją? z brakiem medytacji?

13
Widzialne jest złudą jak miraż w pustyni.
Naprawdę jedynie istnieje Jedyny -
gotowy przyjąć formę,
jaką stworzy umysł.

14
On jest obojętny religijnej praktyce,
jak i obowiązkom oświecenia.
Cóż miałby począć z przywiązaniem? z brakiem przywiązania?
Jedynie wykształcony wyobraża sobie te sprawy.

15
W Jaźni nie ma zaklęć ani talizmanów;
nic do uczenia się, nic do studiowania.
W świadomości najwyższej Avadhoota pleciuga
śpiewa prawdę.


Taki jest oto Siódmy Rozdział o Nauce Osobistej Jaźni w świętym poemacie Avadhoota-Gita,
śpiewanym przez Śri Avadhoota Dattatreya, adresowanym do Śri Kartika Swami.

poniedziałek, 5 września 2011

Avadhoota Gita- rozdział 6

 
Rozdział VI
Cel wyzwolenia

1
Wedy traktują rzeczy i żywioły, także mnie i ciebie
jako złudzenia, miraże w pustyni.
Kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne -
jak dzielić podmiot i przedmiot? co porównywać? do czego?

2
Najwyższe jest bez dzielenia i jednoczenia - poza nimi,
bez dobrych i niedobrych uczynków - poza nimi.
Kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak może tu być powaga albo nabożeństwo?

3
Jaźń - bez zaniku i rozwoju, jest poza nimi
tym wiecznym dobrem, zawsze i wszędzie -
jak więc możesz używać umysłu jako narzędzia?
jak możesz używać słów, aby się wysłowić?

4
Jaźń przeczy odróżnieniu między nocą i dniem,
jaźń przeczy odróżnieniu między wschodem, zachodem.
Kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
gdzie miejsce dla słońca, księżyca, płomienia?

5
Jaźń nie odróżnia pragnienia od braku pragnienia,
jaźń nie odróżnia czynu od bezczynu.
Kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz mówić, że jest wewnątrz albo na zewnątrz?

6
Gdy nie ma pochwały ani porównania,
gdy nie ma pustki ani braku pustki,
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz mówić, że coś najlepsze? że coś jest najgorsze?

7
Gdy nie ma różnicy ani braku różnicy,
gdy nie ma niczego wiedzianego i nikogo kto wie,
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz mówić o śnieniu? o iluminacji?

8
Nieprawdą jest nazwane, nieprawdą nienazwane,
nieprawdą znane, nieprawdą nieznane.
Kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne -
gdzie miejsce dla zmysłów? przedmiotów zmysłów? myślenia?

9
Nieprawdą wiatr i powietrze,
nieprawdą ziemia i ogień.
Kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
gdzie miejsce dla deszczu i burzowych chmur?

10
Wszelkie bóstwa to tylko fantazje,
wszelkie stany to tylko fantazje;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz czcić jednego boga, wyklinać innego?

11
Nie ma tu wolnej woli ani przeznaczenia,
nie ma tu śmiertelności i nieśmiertelności;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz mówić o umieraniu? o ponownym życiu?

12
Nie ma żadnej różnicy między materią a duchem,
przyczyną i skutkiem, źródłem i strumieniem;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak mogą ludzie rozprawiać o jaźni albo braku jaźni?

13
Nie ma żadnej energii młodości,
nie ma żadnej agonii starości;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz mówić o dziecku? dorosłym? o starcu?

14
Jaźń jest bez kasty i bez statusu, poza nimi razem,
bez stwórcy i bez stworzenia, poza nimi razem;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz mówić o zysku? o stracie?

15
Nieprawdą jest majątek i brak majątku,
nieprawdą jest narodzone i nienarodzone;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz mówić o własności? o braku własności?

16
Jaźń przeczy męskości i niemęskości,
przeczy kobiecości i niekobiecości;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
gdzie miejsce na powagę albo lekkomyślność?

17
Jaźń jest poza smutkiem i poza pragnieniem,
poza zwątpieniem i rozczarowaniem;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz mówić 'ja' albo 'moje'?

18
Najwyższe to koniec dla zasług i grzechów,
zniewolenia i wyzwolenia, łaski i niełaski;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz myśleć o bólu? o nieobecności bólu?

19
Nie ma żadnej różnicy między ofiarą i ofiarującym,
nie ma kapłanów, modlitw, ogni, rytuałów;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jaki sens mają twoje odświętne obrządki?

20
Jaźń jest wolna od radości i smutków,
wolna od próżności i uniżoności;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz być świadom przywiązania? braku przywiązania?

21
Jaźń nie zna złudzeń ani wolności od złudzeń,
nie zna chciwości ani wspaniałomyślności;
kiedy wszystko jest Jedno, zawsze dobre i piękne,
jak możesz osądzać? odróżniać dobre i złe?

22
Zaprawdę, 'ty' i 'ja' nie istniejemy jako - dwa;
zaprawdę, pomysły rasy, kasty, rodziny - są fałszem;
jestem najwyższą Prawdą, ostatecznym celem -
jakże mam cześć oddawać? komu bić pokłony?

23
Jaźń nie odróżnia ucznia od nauczyciela,
nie zna wskazówek ani też pomocy;
jestem najwyższą Prawdą, ostatecznym celem -
jakże mam cześć oddawać? komu bić pokłony?

24
Jaźń nie ma wyobrażeń o różnicach pomiędzy ciałami,
Jaźń nie ma wyobrażeń o różnicach pomiędzy światami;
jestem najwyższą Prawdą, ostatecznym celem -
jakże mam cześć oddawać? komu bić pokłony?

25
Nie ma namiętności ani braku namiętności,
nie ma wzburzenia, zanieczyszczenia ani oczyszczenia;
jestem najwyższą Prawdą, ostatecznym celem -
jakże mam cześć oddawać? komu bić pokłony?

26
Nie ma świadomości ciała i bezcielesności,
wszystko co pulsuje jest jedynie fałszem;
jestem najwyższą Prawdą, ostatecznym celem -
jakże mam cześć oddawać? komu bić pokłony?

27
W Jaźni nie ma zaklęć ani talizmanów;
nic do uczenia się, nic do studiowania.
W świadomości najwyższej Avadhoota pleciuga
śpiewa prawdę.



Taki jest oto Szósty Rozdział o Wyzwoleniu w świętym poemacie Avadhoota-Gita,
śpiewanym przez Śri Avadhoota Dattatreya, adresowanym do Śri Kartika Swami.